Malezja była cudownym przypadkiem naszej podróży.
Przypadkiem, bo dołączyła do planu w wyniku popołudniowej rozmowy „pół żartem, pół serio” i jednego rzutu okiem na
mapę Azji. Tak narodzona idea znalazła potwierdzenie w kosztach lotów azjatyckich
tanich linii lotniczych. Jak się okazało, najatrakcyjniejszą cenowo opcją na
wydostanie się ze Siem Reap w Kambodży i powrót do Wietnamu jest przelot przez
Kuala Lumpur.
czwartek, 27 lipca 2017
niedziela, 2 lipca 2017
W stolicy, w Hanoi
Geograficzna
specyfika kraju niejako „narzuca“ turystom charakter podróży. Wietnam jest podłużny i stosunkowo wąski
(licząc w środkowej części jedynie 50 km), dlatego dla wielu z nas wybór
redukuje się do dwóch opcji. Z północy można zjechać na południe bądź z
południa piąć się na północ. Nie wolno zignorować także kaprysów pogody, a ta
bywa w Wietnamie bardzo różnorodna. Na północy, wysoko w górach, zimą potrafi
pojawić się śnieg, Wietnam środkowy i południowy cechuje się klimatem
tropikalnym i naprzemienną porą suchą bądź deszczową. Te dwa faktory
zdecydowały o tym, że naszą podróż (przypadającą na koniec kwietnia i maj)
zaczęliśmy od położonego na południu, gwarnego Sajgonu. W ten sposób udało nam
się, zgłębiać deltę Mekongu co prawda w skwarnym upale ale za to bez
towarzystwa monsunowych deszczy.
Podczas trzytygodniowej podróży nie zobaczyliśmy oczywiście całego kraju, a nawet jego
połowy. Wietnam jest potężny, dużo jego terenów stanowią góry i wyżyny, my
najczęściej przebywaliśmy w okolicach ciągnącego się na 3451 km (!!) wybrzeża.
Na domiar tego urozmaiciliśmy naszą wyprawę Kambodżą i Malezją. Dzisiaj jednak
nie o tym a za to o północy kraju i jego tętniącą życiem stolicą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)