Nieodzownymi etapami podróży, za którymi przepadam nie mniej i nie więcej niż za podróżą
samą w sobie, są moment "przed" i moment "po". "Przed" jest planowanie,
kombinowanie, wymyślanie trasy, wyszukiwanie biletów, znajdywanie miejsc,
ustępstwa i rezygnacje, czytanie, oglądanie zdjęć i relacji, czekanie. "Po" to
czas powrotu do domu, z bagażem pamiątek i przeżyć, z trochę innym, nowym ja.
To moment, w którym zwalnia się zawrotne podróżnicze tempo i w spokoju
delektuje się zebranymi doświadczeniami.