Są słowa po niemiecku, których bardzo brakuje w polskim
słowniku i które nie sposób trafnie i zgrabnie przetłumaczyć na język polski, tak żeby nie wyszedł z nich kilkuzdaniowy bełkot.
Takim wyrażeniem jest Fernweh, czyli daleko (fern) i ból (Weh). W tłumaczeniu brzmi głupio, ale dla wtajemniczonych to synonim
określający bolączki uwięzionej w jednym miejscu duszy podróżniczej. Bo
Fernweh to tęsknota za światem dalekim.
I to jest właśnie to, co zakrada mi się do głowy pomiędzy wertowaniem kolejnych stron podręczników, bądź kwili w odchłaniach umysłu podczas długich godzin spędzonych nad biurkiem.