Zdążyłam już
wspomnieć, że w większości amerykańskie miasta to nie jest moja bajka. Wyjątek
stanowią absolutnie fantastyczne San Francisco i ponad wszystko oszałamiający
Nowy Jork. Las Vegas też jest niczego sobie, ale dla mnie to bardziej park
rozrywki dla dorosłych niż prawdziwe miasto.
Mimo to dzisiaj
ani o Nowym Jorku ani o San Francisco, ale za to o polskiej stolicy za oceanem. Chicago to dla mnie masa pozytywnych wspomnień
przede wszystkim dlatego, że zostaliśmy tam serdecznie przyjęci przez znajomych
z Polski. Trzy siostry wraz z rodziną „niańcząc“ nas na zmianę zadbały nie tylko o nasz nocleg, ale także oprowadzenie po mieście i organiyację wieczornego czasu wolnego.