Niesamowicie odstresowująca wyprawa skończyła się następującymi spostrzeżeniami:
Centrum Maribora to słodki jak lizak domek dla lalek. Ciaśniutkie uliczki, cukierkowe domeczki, malutkie ryneczki i wieńczący wszystko mikroskopijny zameczek.
Leniwy tryb miasta, śpiące na brzegu Drawy łabędzie i dziesiątki stylowych kawiarni ukoją każdą zmęczoną wielkomiejską duszę.
I nie zapominajmy, że przebywamy w krainie wina! Nasilenie wrażeń zwiedzania zagwarantują degustacje trunku. W Piwnicy Wina, gdzie delikatne białe wino ma maślany posmak, albo w muzeum pod najstarszą na świecie winoroślą dowiemy się, że daleko nam rangą do papieża, aby móc skosztować wina ze słynnej winorośli.
Jednym słowem: Maribor to weekendowe marzenie.
Widok na Maribor |
Winorośl |
Uniwersytet |
Zamek |
Z Honoratą |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz