Witajcie w raju
urlopowiczów! Żar lejący się z nieba, przepełnione plaże,
przepoceni ludzie, tandetne pamiątki, przesolone obiady, przepłacone
piwo, romantyczne zdjęcia w zapyziałych restauracjach.
Ale, mimo to Dubrownik jest wspaniały! Cieszę się, że mogę przez 3 dni brać udział w tej wakacyjnej
gorączce. Jednak odczuwam ogromną ulgę, że pojutrze wyruszamy
dalej i nie muszę dzielić z resztą przybyszów ich nudnego losu.
Dzisiejszy dzień
poświęciliśmy zwiedzaniu miasta. Dubrownik otoczony jest świetnie zachowanymi, ogromnymi fortyfikacjami. Przechodząc przez bramę Pile lądujemy na głównej
ulicy Placa.Wykonana z białego wapienia pochodzącego z wyspy Brac wygląda jak wypolerowana tafla lodu.Jej połysk jest tak silny,że w trakcie dnia niemal nas oślepia, wieczorami zaś za sprawą oświetlenia ulicznego wygląda jakby sama posiadała sporą dawkę energii elektrycznej. Po prawej stronie znajduj się Wielka
Fontanna Onufrego, wybudowana w XV wieku na uczczenie zakończenia
budowy wodociągu. Jak magnes przyciąga spragnione tłumy. I my nie jesteśmy w stanie oprzeć się krystalicznie czystej, lodowatej wodzie uchodzącej z jej kraników. Nawet tej fontanny nie oszczędziło XVII-wieczne trzęsienie ziemi, które zrujnowało w
Dubrowniku większość zabytków. Pobliski Kościół św.Zbawiciela jest
jednym z nielicznych, który przetrwał ten kataklizm. Podczas upałów
kościelny chłód pozwala zregenerować siły i przywrócić
racjonalne myślenie, dlatego cieszymy się kiedy na naszej mapie
pojawiają się kolejne sakralne budowle. Z kościoła św.Zbawiciela szybko przemieszczamy się do kościoła
romańsko-gotyckiego będącego częścią kompleksu klasztornego
Franciszkanów, gdzie ulgi przed chłodem doświadczają tłumy turystów pałaszując równocześnie lody i szczotkując włosy. Do kompleksu należy też zabytkowa apteka, która jest
jedną z najstarszych w Europie. Już od końca XIV wieku pełniła swą funkcję służąc mieszkańcom. Mijamy cerkiew prawosławną i synagogę po czym docieramy pod
pałac Sponza, w którym mieściły się niegdyś między innymi
urząd celny, skarbiec, mennica. Za czasów Jugosławii założono tu
Muzeum Rewolucji Socjalistycznej. Na pałac spogląda uzbrojony symbol wolności Dubrownika : Kolumna Orlanda - rzeźba średniowiecznego rycerza, którego pierwowzorem był Roland. Jako punkt główny historycznego centrum wydarzeń Orland nasłuchał się setek obwieszczeń oraz był świadkiem sądów nad przestępcami. Robimy zdjęcie pod wieżą zegarową i przy Małej Fontannie Onufrego, po czym
uciekamy do kościoła św. Błażeja. Podziwiamy pałac Rektorów, a
następnie wchodzimy do katedry Wniebowzięcia NMP, gdzie w ołtarzu
głównym znajduje się dzieło Tycjana .
Zwiedzanie kończymy 2
kilometrową przechadzką po murach miejskich. Cena biletu to 50 Kun,
30 Kun dla studentów i dzieci. Nie skąpić! Widoki są warte tych
pieniędzy. Dopiero tam widzimy Dubrownik w całej swej okazałości,
spoglądając jednocześnie na bezkresne morze. Z tej perspektywy życie codzienne mieszkańców przeplata się z dorobkami architektury miasta. Niemalże na wyciągnięcie ręki mamy tarasy i balkony, wychylamy głowy i wścibsko zaglądamy do ogródków. Po serii leżaków, kotów, psów i sznurów z bielizną na pierwszym planie pojawiają się zabytkowe klasztory, kościoły i przepiękna dubrownicka posadzka, natomiast w północnej części murów krajobraz zalewa morze dachówek o ceglastym kolorze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz